Dzień Opowiadań!
Witajcie!
Wczoraj (22.09.2019) o godzinie 18.30 odbył się Dzień Opowiadań gdzie wspólnymi siłami układaliśmy historię! Następnie sprawdziliśmy kreatywności naszych graczy!
Organizatorzy: Natewau#0000 oraz Mlekowaty#4870
Lista obecności:
Chlebzmaslem#8058, Lipiec#1383, Soraya#4585, Yukiramii#0411, Mimek09#0000, Kinaxddd#0000 Serminator#2959, Batman66631#0000, Madziaziel#0000, Szostka#0000, Ezehe#8024, Akamycha#0000, Agri#5978
Pierwszym zadaniem było napisanie wspólnie historii, za każde (sensowne) zdanie można było zdobyć 1 ZK :D
[Mimek09] kiedyś żyło trzech braci..
[Mlekowaty] drugie zdanie; ktorzy sie ciagle kłócili...
[Ezehe] trzecie zdanie; Powody kłótni były błache...
[Mlekowaty] Czware zdanie; Jeden kłócił sie o jedzenie
[Mimek09] Drugi o książki
[Ezehe] Trzeci o ubrania
[Mimek09] Siódme zdanie: przez to ich rodzice byli bardzo zdenerwowani
[Natewau] ósme zdanie: i za kare wysłali ich w dłógą podróż żeby nauczyli się ze sobą żyć
[Ezehe] 9 zdanie: Z początku nie mogli ze sobą wytrzymać...
[Mlekowaty] 10 zdanie: Lecz by przeżyć musieli współpracować
[Mimek09] 11 zdanie celem ich podróży były wodospady życia
[Mlekowaty] 12 zdanie; gdzie mieli znów sie lubić
[Natewau] 13 zdanie: na swojej drodzie mieli mnóstwo przeszkód
[Mimek09] 14 zdanie prawie zgineli na bagnach smutku
[Ezehe] 15 zdanie ; Szukali najlepszego miejsca na tymczasowe mieszkanie
16 zdanie; Rozbili obóz obok wielkiego kamienia pod ktorym byla duża jaskinia
[Mimek09] 17 zdanie jaskinia nosiła nazwe: tęczowa grota życzeń
18 zdanie w nocy jeden z braci usłyszał dziwne odgłosy, które dobiegały z tęczowej groty życzeń
[Mimek09] 19 zdanie postanowił zwiedzić tęczową grote życzeń
[Ezehe] 20 zdanie Jako że Grześ był najsilniejszy szedł przodem
[Soraya] 21 zdanie ujrzał dziwna postać w mroku.
[Agri] 22 zdanie miała kształt zmutowanej żaby
[Mlekowaty] Była to obrońca kamienia
[Mimek09] zdanie 23 kamienia który mógł spełniać marzenia
[Agri] 24 zdanie Grześ postanowił nie iść dalej
[Mimek09] zdanie 25 wyszedł na powieszchnie i opowiedział o wszystkim braciom
[Agri] 26 zdanie nie chcieli mu wieżyć więc sami sprawdzili lecz nie było już tej postaci
[Mimek09] zdanie 27 grześ nie słuchał braci i sam poszedł szukać tej postaci
[Agri] 28 zdanie szedł długo, aż nagle zobaczył jakieś dziwne światło
[Mimek09] zdanie 29 światło padało na jezioro które wyglądało jagby było wypełnione płynnym złotem
[Mlekowaty] zdanie 30 lecz za tym jeziorem zobaczyli swoj cel przygody czyli wodospad
[Natewau] zdanie 31: zza wodospadu ukazała się dziwna postać
[Agri] zdanie 32 okazało się że to był krztałt tej "zmutowaniej żaby"
[Mimek09] na ich oczach postać jakby się rozpłyneła
[Mlekowaty] 34 Zdanie; postać ta uciekła w las bojąc sie o swoją jaskinię
[Natewau] 35 zdanie. jednak zatrzymała się i wyczuwając ukryte dobro w braciach wróciła i spytała o cel ich podroży z ofertą że go spełni
[Mimek09] zdanie 36 zaba po wysłuchaniu braci zmieniła wodospad w portal do ich domu
[Natewau] zdanie 38: przechodząc przez portal żaba żucila na nich zaklęcie zgody i żyli wiele lat w zgodzie.
To była druga nasza historia, pierwsza koślawo nam poszła :p Ale ta nie jest najgorsza!
Następnie odbył się mini konkurs na najlepszę opowiadanie!
Wczoraj (22.09.2019) o godzinie 18.30 odbył się Dzień Opowiadań gdzie wspólnymi siłami układaliśmy historię! Następnie sprawdziliśmy kreatywności naszych graczy!
Organizatorzy: Natewau#0000 oraz Mlekowaty#4870
Lista obecności:
Chlebzmaslem#8058, Lipiec#1383, Soraya#4585, Yukiramii#0411, Mimek09#0000, Kinaxddd#0000 Serminator#2959, Batman66631#0000, Madziaziel#0000, Szostka#0000, Ezehe#8024, Akamycha#0000, Agri#5978
Pierwszym zadaniem było napisanie wspólnie historii, za każde (sensowne) zdanie można było zdobyć 1 ZK :D
[Mimek09] kiedyś żyło trzech braci..
[Mlekowaty] drugie zdanie; ktorzy sie ciagle kłócili...
[Ezehe] trzecie zdanie; Powody kłótni były błache...
[Mlekowaty] Czware zdanie; Jeden kłócił sie o jedzenie
[Mimek09] Drugi o książki
[Ezehe] Trzeci o ubrania
[Mimek09] Siódme zdanie: przez to ich rodzice byli bardzo zdenerwowani
[Natewau] ósme zdanie: i za kare wysłali ich w dłógą podróż żeby nauczyli się ze sobą żyć
[Ezehe] 9 zdanie: Z początku nie mogli ze sobą wytrzymać...
[Mlekowaty] 10 zdanie: Lecz by przeżyć musieli współpracować
[Mimek09] 11 zdanie celem ich podróży były wodospady życia
[Mlekowaty] 12 zdanie; gdzie mieli znów sie lubić
[Natewau] 13 zdanie: na swojej drodzie mieli mnóstwo przeszkód
[Mimek09] 14 zdanie prawie zgineli na bagnach smutku
[Ezehe] 15 zdanie ; Szukali najlepszego miejsca na tymczasowe mieszkanie
16 zdanie; Rozbili obóz obok wielkiego kamienia pod ktorym byla duża jaskinia
[Mimek09] 17 zdanie jaskinia nosiła nazwe: tęczowa grota życzeń
18 zdanie w nocy jeden z braci usłyszał dziwne odgłosy, które dobiegały z tęczowej groty życzeń
[Mimek09] 19 zdanie postanowił zwiedzić tęczową grote życzeń
[Ezehe] 20 zdanie Jako że Grześ był najsilniejszy szedł przodem
[Soraya] 21 zdanie ujrzał dziwna postać w mroku.
[Agri] 22 zdanie miała kształt zmutowanej żaby
[Mlekowaty] Była to obrońca kamienia
[Mimek09] zdanie 23 kamienia który mógł spełniać marzenia
[Agri] 24 zdanie Grześ postanowił nie iść dalej
[Mimek09] zdanie 25 wyszedł na powieszchnie i opowiedział o wszystkim braciom
[Agri] 26 zdanie nie chcieli mu wieżyć więc sami sprawdzili lecz nie było już tej postaci
[Mimek09] zdanie 27 grześ nie słuchał braci i sam poszedł szukać tej postaci
[Agri] 28 zdanie szedł długo, aż nagle zobaczył jakieś dziwne światło
[Mimek09] zdanie 29 światło padało na jezioro które wyglądało jagby było wypełnione płynnym złotem
[Mlekowaty] zdanie 30 lecz za tym jeziorem zobaczyli swoj cel przygody czyli wodospad
[Natewau] zdanie 31: zza wodospadu ukazała się dziwna postać
[Agri] zdanie 32 okazało się że to był krztałt tej "zmutowaniej żaby"
[Mimek09] na ich oczach postać jakby się rozpłyneła
[Mlekowaty] 34 Zdanie; postać ta uciekła w las bojąc sie o swoją jaskinię
[Natewau] 35 zdanie. jednak zatrzymała się i wyczuwając ukryte dobro w braciach wróciła i spytała o cel ich podroży z ofertą że go spełni
[Mimek09] zdanie 36 zaba po wysłuchaniu braci zmieniła wodospad w portal do ich domu
[Natewau] zdanie 38: przechodząc przez portal żaba żucila na nich zaklęcie zgody i żyli wiele lat w zgodzie.
To była druga nasza historia, pierwsza koślawo nam poszła :p Ale ta nie jest najgorsza!
Mimek09 - 15 ZK
Agri - 5 ZK
Soraya - 1 ZK
Następnie odbył się mini konkurs na najlepszę opowiadanie!
Nagrody:
Pierwsze miejsce - 30 ZK i 10 sera
Drugie miejsce - 20 ZK i 5 sera
Trzecie miejsce - 10 ZK i 5 rzeczy z ekwipunku
Zwycięzcy:
Pierwsze miejsce - Chlebzmaslem
Drugie miejsce - Brak
Trzecie miejsce - Brak
Opowiadania uczestników konkursu:
Obudziłem się dość wcześnie rano (przynajmniej mi się tak zdawało). Rozglądnąłem się po moim pokoju w poszukiwaniu mojego czarnego telefonu. Leżał na czarnej szafeczce nocnej. Wstałem leniwym tępem i wziąłem telefon. Włączyłem go i oniemiałem. Była 8:45, a ja miałem lekcje na 8:55. Zerwałem się jak poparzony i ruszyłem w stronę szafy. Wyrzucałem jakieś pogniecione ciuchy, aby znaleźć w miare mało zagniecioną i założyć na szybkiego. Wybrałem czarny golf, czarne jeansy z podwiniętymi nogawkami a na to czarny pasek z jakimś złotym zapięciem "GG" i białe skarpetki. W sumie ubierałem się tak na codzień, ale nie miałem nic lepszego. Ruszyłem w stronę łazienki w pośpiechu prawie się wywalając na mojego kota "dachowca"- Simbe. Dlaczego simba? Sam nie wiem, mój kuzyn go tak nazwał ze względu na żółte oczy i tak już zostało. Nałożyłem pastę do zębów układając przy tym włosy. ... Niech to szlag! Przyłóżyłem szczoteczkę do zębów zamiast szczotki! Moje włosy teraz miały na sobie sporą ilość pasty. Przeklinam wszystko i wszystkich, że dzisiaj dostanę nerwicy od tego pośpiechu. Sprawdziłem telefon. 9:00, świetnie. - Może bym tak nie poszedł do szkoły? - Zapytałem kota, po czym on tylko machnął ogonem i odwrócił się ode mnie idąc w stronę swojej metalowej miski z jedzeniem. - Taa, też tak myślę by nie iść.
To był błąd.
Zrezygnowałem z pójścia do szkoły i poszłem wziąć kąpiel, aby zmyć tą paste i inne brudy fizyczne. Po skończonym prysznicu poszłem do łóżka, i w akcie desperacji ataku nudy, postanowiłem poszukać kogoś do pisania na Facebooku, Instagramie, a nawet na 6obcy. Jako, iż nic nie znalezłem ani na fb, ani na Ig, to sięgnąłęm do 6obcy. Wziąłęm randomowe województwo i kliknąłem "losuj". Słowa "KM" i "Ile lat" były ciągłe przez około 10 minut. Kiedy postanowiłem rzucić ostatni los dostałem wiadomość."Pomóż mi."
Zerwałem się do siadu i uniosłem brwi. Podrapałem się po głowie myśląc, czy to nie troll. Odpisałem:
"Czy coś się stało?" O: "Jesteś stąd?" J: "A skąd jesteś?" O: "Kraków." Akurat miałem blisko. Dziwne, że trafiłem na los w swoim województwie. J: "Mam 40 km od Krakowa." O: "Ulica Świerkowa 13a/5. Proszę, przyjedź kimkolwiek jesteś. Potrzebuje pomocy. Porwał mnie chłopak!" J: "Nie lepiej ci zadzwonić na policje?"
O: "Myślałam że zaprosił mnie do siebie aby obejrzeć razem serial. Nie mogę zadzwonić na policje, bo od razu zrozumie, że się go boje. Muszę udawać, że nudzę się i pisze z ludzźmi na 6obcy. Wszyscy mnie zignorowali i uznali to za żart. Błagam! Pomóż lub zadzwoń na policje!" J: "Zrobię co mogę." O: "Muszę iść! Idzie tu!" Obcy rozłączył się.
Byłem w szoku. Nie wiedziałem co się dzieje. Zdenerwowany i zalany zimnym potem postanowiłem pojechać do tej osoby, możliwe że to dziewczyna. Znów wstałem i się ubrałem. Wziąłem klucze od auta i wyjechałem jak najszybciej z parkinga. Pojechałem chyba z 80 km/h. Po pół godzinie dotarłem na miejsce. Musiałem coś zrobić, aby nie wzbudzić podejrzeń. Zaparkowałem na parkingu na jej osiedlu i ruszyłem do klatki, którą mi dziewczyna podała. Zadzwoniłem na domofon wpisując numer "5". - Kto tam. - Zapytał niski, męski głos.
- Poczta! - Powiedziałem szybko nie mając nic innego. Usłyszałem znajomy dźwięk i złapałem za klamkę. Poszłem jak najszybciej na drugie piętro. Kiedy dotarłem zobaczyłem dębowe, ciemne drzwi ze złotą liczbą "5". Zapukałem i pożałowałem. Otworzył mi napakowany gościu i złapał mnie od razu za fraki. Pociągnął do mieszkania i zamknął drzwi na 4 spusty. Próbowałem się wyrwać. Nie udało mi się. Napastnik od razu mnie powalił na ziemie i zaczął dusić. Był silny. Zacząłem się rozglądać i zobaczyłem jego dziewczyne. Była to drobna, szczupła szatynka o dużych, piwnych oczach. Widziałem jej szok i przerażenie. Złapała jakąś dużą donice i rzuciła w chłopaka. Mężczyzna upadł obok mnie oszoomiony, a ja zdążyłem wstać.- Biegnij do łazienki!
- Krzyknąłem do dziewczyny, a ta z przerażeniem posłusznie pobiegła, a ja za nią. Widziałem jak sięgnęła po telefon i weszła migiem do łazienki. Pobiegłem tuż za nią i zamknąłem nas zamkiem w drzwiach łazienki. Dziewczyna szybko zadzwoniła po 997 i wezwała pomoc. Mężczyzna zaczał się dobijać, ale ledwo. Słyszałem po jego głosie, że jest osłabiony po tym jednym uderzeniu. Słyszałem jak po coś sięga i celował w drzwi. To było coś ostrzego, bo poczułem na udzie okropny bół. Krzyknąłem szybko upadając na podłogę. Ból się na silał, a ja widziałem tylko krew. Dziewczyna wisnęła przerażona widząc zakrwawioną siekierę, która przebiła drzwi. Byłem przerażony wiedząc, że to nasz koniec. Mój i jej. Nagle usłyszeliśmy huk drzwi. Jakimś cudem policja rozwaliła zamki i powaliła mężczyzne. Słyszeliśmy tylko krzyki i szarpaninę. Dziewczyna wtuliła się we mnie kompletnie roztrzęsiona.
- Nie zignorowałeś mnie!... - Szlochnęła do mojego ramienia, a ja poczułem jej łzy na swoim golfie. Położyłem dłoń na jej głowie z lekkim uśmiechem. Nie mogłem zignorować kogoś proszącego o pomoc.
Dziś mamy trzydziestą rocznice. Po dwóch latach naszej znajomości zostaliśmy razem, a po roku wzięliśmy ślub. Żyjemy razem i szczęśliwie wraz z naszym 20 letnim synem Piotrkiem.
Koniec.
Obudziłem się dość wcześnie rano (przynajmniej mi się tak zdawało). Rozglądnąłem się po moim pokoju w poszukiwaniu mojego czarnego telefonu. Leżał na czarnej szafeczce nocnej. Wstałem leniwym tępem i wziąłem telefon. Włączyłem go i oniemiałem. Była 8:45, a ja miałem lekcje na 8:55. Zerwałem się jak poparzony i ruszyłem w stronę szafy. Wyrzucałem jakieś pogniecione ciuchy, aby znaleźć w miare mało zagniecioną i założyć na szybkiego. Wybrałem czarny golf, czarne jeansy z podwiniętymi nogawkami a na to czarny pasek z jakimś złotym zapięciem "GG" i białe skarpetki. W sumie ubierałem się tak na codzień, ale nie miałem nic lepszego. Ruszyłem w stronę łazienki w pośpiechu prawie się wywalając na mojego kota "dachowca"- Simbe. Dlaczego simba? Sam nie wiem, mój kuzyn go tak nazwał ze względu na żółte oczy i tak już zostało. Nałożyłem pastę do zębów układając przy tym włosy. ... Niech to szlag! Przyłóżyłem szczoteczkę do zębów zamiast szczotki! Moje włosy teraz miały na sobie sporą ilość pasty. Przeklinam wszystko i wszystkich, że dzisiaj dostanę nerwicy od tego pośpiechu. Sprawdziłem telefon. 9:00, świetnie. - Może bym tak nie poszedł do szkoły? - Zapytałem kota, po czym on tylko machnął ogonem i odwrócił się ode mnie idąc w stronę swojej metalowej miski z jedzeniem. - Taa, też tak myślę by nie iść.
To był błąd.
Zrezygnowałem z pójścia do szkoły i poszłem wziąć kąpiel, aby zmyć tą paste i inne brudy fizyczne. Po skończonym prysznicu poszłem do łóżka, i w akcie desperacji ataku nudy, postanowiłem poszukać kogoś do pisania na Facebooku, Instagramie, a nawet na 6obcy. Jako, iż nic nie znalezłem ani na fb, ani na Ig, to sięgnąłęm do 6obcy. Wziąłęm randomowe województwo i kliknąłem "losuj". Słowa "KM" i "Ile lat" były ciągłe przez około 10 minut. Kiedy postanowiłem rzucić ostatni los dostałem wiadomość."Pomóż mi."
Zerwałem się do siadu i uniosłem brwi. Podrapałem się po głowie myśląc, czy to nie troll. Odpisałem:
"Czy coś się stało?" O: "Jesteś stąd?" J: "A skąd jesteś?" O: "Kraków." Akurat miałem blisko. Dziwne, że trafiłem na los w swoim województwie. J: "Mam 40 km od Krakowa." O: "Ulica Świerkowa 13a/5. Proszę, przyjedź kimkolwiek jesteś. Potrzebuje pomocy. Porwał mnie chłopak!" J: "Nie lepiej ci zadzwonić na policje?"
O: "Myślałam że zaprosił mnie do siebie aby obejrzeć razem serial. Nie mogę zadzwonić na policje, bo od razu zrozumie, że się go boje. Muszę udawać, że nudzę się i pisze z ludzźmi na 6obcy. Wszyscy mnie zignorowali i uznali to za żart. Błagam! Pomóż lub zadzwoń na policje!" J: "Zrobię co mogę." O: "Muszę iść! Idzie tu!" Obcy rozłączył się.
Byłem w szoku. Nie wiedziałem co się dzieje. Zdenerwowany i zalany zimnym potem postanowiłem pojechać do tej osoby, możliwe że to dziewczyna. Znów wstałem i się ubrałem. Wziąłem klucze od auta i wyjechałem jak najszybciej z parkinga. Pojechałem chyba z 80 km/h. Po pół godzinie dotarłem na miejsce. Musiałem coś zrobić, aby nie wzbudzić podejrzeń. Zaparkowałem na parkingu na jej osiedlu i ruszyłem do klatki, którą mi dziewczyna podała. Zadzwoniłem na domofon wpisując numer "5". - Kto tam. - Zapytał niski, męski głos.
- Poczta! - Powiedziałem szybko nie mając nic innego. Usłyszałem znajomy dźwięk i złapałem za klamkę. Poszłem jak najszybciej na drugie piętro. Kiedy dotarłem zobaczyłem dębowe, ciemne drzwi ze złotą liczbą "5". Zapukałem i pożałowałem. Otworzył mi napakowany gościu i złapał mnie od razu za fraki. Pociągnął do mieszkania i zamknął drzwi na 4 spusty. Próbowałem się wyrwać. Nie udało mi się. Napastnik od razu mnie powalił na ziemie i zaczął dusić. Był silny. Zacząłem się rozglądać i zobaczyłem jego dziewczyne. Była to drobna, szczupła szatynka o dużych, piwnych oczach. Widziałem jej szok i przerażenie. Złapała jakąś dużą donice i rzuciła w chłopaka. Mężczyzna upadł obok mnie oszoomiony, a ja zdążyłem wstać.- Biegnij do łazienki!
- Krzyknąłem do dziewczyny, a ta z przerażeniem posłusznie pobiegła, a ja za nią. Widziałem jak sięgnęła po telefon i weszła migiem do łazienki. Pobiegłem tuż za nią i zamknąłem nas zamkiem w drzwiach łazienki. Dziewczyna szybko zadzwoniła po 997 i wezwała pomoc. Mężczyzna zaczał się dobijać, ale ledwo. Słyszałem po jego głosie, że jest osłabiony po tym jednym uderzeniu. Słyszałem jak po coś sięga i celował w drzwi. To było coś ostrzego, bo poczułem na udzie okropny bół. Krzyknąłem szybko upadając na podłogę. Ból się na silał, a ja widziałem tylko krew. Dziewczyna wisnęła przerażona widząc zakrwawioną siekierę, która przebiła drzwi. Byłem przerażony wiedząc, że to nasz koniec. Mój i jej. Nagle usłyszeliśmy huk drzwi. Jakimś cudem policja rozwaliła zamki i powaliła mężczyzne. Słyszeliśmy tylko krzyki i szarpaninę. Dziewczyna wtuliła się we mnie kompletnie roztrzęsiona.
- Nie zignorowałeś mnie!... - Szlochnęła do mojego ramienia, a ja poczułem jej łzy na swoim golfie. Położyłem dłoń na jej głowie z lekkim uśmiechem. Nie mogłem zignorować kogoś proszącego o pomoc.
Dziś mamy trzydziestą rocznice. Po dwóch latach naszej znajomości zostaliśmy razem, a po roku wzięliśmy ślub. Żyjemy razem i szczęśliwie wraz z naszym 20 letnim synem Piotrkiem.
Koniec.
Kilka słów ode mnie nie jestem dorosły ani nie znam się na opowiadaniach ale wiem jedno to jest jedno z lepszych opowiadań. Jest ciekawe, wciągające jak zacząłem czytać mówie " Aha, znów da jakieś opowiadanie o szkolę ... " A myliłem się, bardzo ładne opowiadanie :)
P.S. Post ukazał sie tak późno, ponieważ daliśmy czas uczestnikom około 20 godzin lecz dostaliśmy jedną prace więc poczekaliśmy z myślą, że ktoś szanuje naszą prace albo by powiedział że nie oddaje...