Pożegnanie Prezes Rady Ministrów Elinkatj
Witam,
W związku z moją dymisją, którą złożyłam dnia 26.02.2017 chciałabym powiedzieć kilka słów... Tego dnia, gdy przestaję być już Premierem i elementem wspaniałego, zgranego zespołu, pragnę wszystkim podziękować, szczególnie całej załodze ministrów, z którymi miałam zaszczyt pracować.
Dziękuję Wam za szansę i zaufanie którymi mnie obdarzyliście. Czuję się zaszczycona, że mogłam poznać tak wielu wspaniałych ludzi i pracować, a przy okazji bawić się z Wami :).
Spędziłam tu bardzo miło czas. Zawsze będę Was wszystkich wspominać z ciepłem na sercu, zawiązałam wiele wspaniałych przyjaźni, które trwają do teraz.
Pozdrawiam całe plemię Unvisible Moon,
Elinkatj
W związku z moją dymisją, którą złożyłam dnia 26.02.2017 chciałabym powiedzieć kilka słów... Tego dnia, gdy przestaję być już Premierem i elementem wspaniałego, zgranego zespołu, pragnę wszystkim podziękować, szczególnie całej załodze ministrów, z którymi miałam zaszczyt pracować.
Dziękuję Wam za szansę i zaufanie którymi mnie obdarzyliście. Czuję się zaszczycona, że mogłam poznać tak wielu wspaniałych ludzi i pracować, a przy okazji bawić się z Wami :).
Spędziłam tu bardzo miło czas. Zawsze będę Was wszystkich wspominać z ciepłem na sercu, zawiązałam wiele wspaniałych przyjaźni, które trwają do teraz.
Pozdrawiam całe plemię Unvisible Moon,
Elinkatj
~W imieniu byłej Prezes Rady Ministrów Elinkatj
wypowiedź opublikował:
Wielki Książę Powolanyy III
A teraz może ja coś dodam...
Prezes Rady Ministrów Elinkatj złożyła wczoraj prośbę o dymisję. Nie chciałem jej namawiać, aby została, gdyż jest przecież wodzem plemienia ,,Kasztanowe Koty". Ale i tak szkoda... Była na prawdę świetnym premierem. Nie tylko wywiązywała się świetnie z obowiązków Ministra Spraw Wewnętrznych, ale też i Premiera. Jako Szef Rządu umiała wspaniale prowadzić Radę Ministrów. Gdy któryś członek rządu zawinił, rozmawiała z nim. Winowajcy obiecywali wtedy poprawę.
Była zwolenniczką zgody i pokoju. Jej marzeniem było, aby wszyscy umieli współpracował, aby nie było w plemieniu żadnych kłótni, konfliktów, nienawiści. Jeśli następowały w plemieniu podziały, za wszelką cenę chciała odbudowy jedności plemiennej. Wybaczała wszystkim. Tym, którzy zawinili, dawała kolejną szansę.
A teraz tak się zastanawiam: czy znajdzie się ktoś, który by jej dorównał, potrafił zastąpić? Czy znajdzie się taki kandydat na premiera? Jak ona bardzo umiłowała to plemię! Będziemy musieli się jakoś jej odwdzięczyć.